Wrogowie metody w zasadzce

W metodzie C-14 poznanie charakteru próbki - tzw. prawdy o niej - odgrywa decydującą rolę, podobnie jak i faza jej przygotowania. Od tego zależą wyniki obliczania i ich wiarygodność. W wypadku tkaniny całunowej problem ten jest niezwykle złożony, ponieważ oddziaływały na nią liczne znane, mniej znane i nieznane czynniki.

Przede wszystkim ważną rolę odgrywa stała stopa procentowa C-14 w atmosferze. Podstawową hipotezą Libby'ego - tylko hipotezą! - jest przyjęcie stałości stosunku C-14 do C-12 występującego na przestrzeni ostatnich dziesiątek tysięcy lat. Tymczasem nie wiadomo, czy w tym okresie utrzymała się niezmienna intensywność promieniowania kosmicznego, zjawiska, od którego przecież zależało formowanie się C-14.

Nauka nie jest w stanie potwierdzić tej stałości. Takie zjawiska, jak: magnetyzm ziemski, stopa procentowa dwutlenku węgla i wyparowywanie wody w atmosferę, były silniejsze w przeszłości, co tworzyło mocniejszą tarczę magnetyczną przeciwko promieniowaniu kosmicznemu. Formowanie się więc C-14 było zmniejszone. Zjawisko to w szczególny sposób należy brać pod uwagę odnośnie do roślin jednorocznych, jaką jest w naszym wypadku len. W związku z tymi czynnikami - do których należy dodać uwarunkowania chemiczne, ciśnienie i temperaturę, powodujących zmianę okresu dojścia do połowy substancji radioaktywnych - najbardziej zaawansowane laboratoria współczesne przyjmują okresy od 7200 do 4700 lat, a nie 5568 lat, jakie obliczył Libby. Które dziś wybrać? A są to różnice duże, wpływające na wynik badań.

Karboniści, starający się o pozwolenie na datowanie Całunu, wysuwali propozycję uzyskania choćby najmniejszego skrawka: 1 cm2. Jest to wielkość próbki „wystarczająca", lecz - prawdę mówiąc - metoda C-14 wymagała większego kawałka tkaniny, ponieważ im próbki są mniejsze, tym wynik mniej dokładny. Może się bowiem zdarzyć, że pewna ilość materiału do liczenia napłynie z zewnątrz, jak inne cząsteczki radioaktywne obecne wokół aparatury lub pochodzące z przestrzeni. Ich minimalna ilość, przy nikłej liczbie C-14, wpływa również na zmianę wyniku. Naukowcy określają owych intruzów „radioaktywnymi pasożytami".

Nie bez wpływu na wynik jest tzw. nietykalność izotopowa próbki. Przeprowadzając badanie zakłada się, że nie jest ona pomieszana z węglem wprowadzonym po śmierci organizmu. Wszystek powinien pochodzić z wymiany biologicznej, dokonującej się za życia „próbki", w naszym wypadku lnu. Jeżeli w zakres obrachunku wejdzie węgiel znajdujący się w wodzie, w której był moczony albo prany - lub gaszony, jak Całun podczas pożaru w 1532 r. - to próbka okaże się „młodsza", czyli wykaże datę niezgodną ze swoim pochodzeniem.

Zapewne nasuwa się teraz pytanie, czy są dowody, wykazujące owych „wrogów C-14 w zasadzce"? Jest ich mnóstwo. Najbardziej wymowne błędy wykazują tkaniny egipskie. Chociaż przez tysiące lat przechowywane były w idealnych warunkach: zamurowane w grobowcach w klimatycznej strefie suchej - różnice z danymi historycznymi, które są bezsprzecznie pewne, odmładzają je od 300 do 1000 lat!

Naukowe czasopisma pełne są danych o tego rodzaju pomyłkach. Rzecz znamienna, niewiele z nich dotyczy datowania ważnych przedmiotów. Niektóre z nich zamieszczone są raczej dla rozweselenia czytelników. Laboratorium w Tucson - które weźmie udział w datowaniu Całunu - określiło wiek rogu Wikingów (VIII-IX w.) na 2006 r. po Chrystusie!. Drugie laboratorium, również datujące próbkę całunową, pomyliło się o 1000 lat, ponieważ wprowadziło zanieczyszczenie w fazie przygotowawczej A oto inne przykłady:

Stanowisko prehistoryczne w Jarmo metoda C-14 datowała na 4700 r. przed Chrystusem, podczas gdy nowe badania wskazały na okresy: 10 000, 7000 i 6000 r. przed Chrystusem. Liście platanu zerwane w Rzymie rok przed testem C-14, okazały wiek 400 lat, ponieważ przyswoiły węgiel ze spalin ropy, bardzo stary węglowodór ubogi w węgiel radioaktywny. Sławne i stare stanowisko antropiczne Old Crow (Alaska), zdezorientowało wyniki metody C-14. Narzędzia zrobione z kości karibu wykazały datę 27 000 lat przed Chrystusem przy badaniu warstwy zewnętrznej. Próbka wzięta ze środka wskazała na 1350 r. po Chrystusie. Badana metodą C-14 mumia egipska dostarczyła różnych dat dla kości i bandaży. Te ostatnie okazały się 800-1000 lat młodsze, ze względu na żywice i olejki użyte przy mumifikacji. Periodyk naukowy Science (nr 22, 1984 r.) podał wiadomość, że muszle współczesnych ślimaków, po próbie C-14, wskazały na wiek 26 000 lat, a Antartic Journal (IX-X 1971 r.) przekazał dane uzyskane przez tę metodę, według których zabita foka nie żyła od 1300 lat. Przeciwnie - jak podaje Radiocarbon (nr 8 1966 r.) skóra mamuta sprzed 26 000 lat okazała się stara tylko 5600 lat.

Dalsze potwierdzenie tego rodzaju ;,niedokładności" dostarcza specjalne badanie zorganizowane przez Brytyjską Radę Poszukiwań. Rozesłała ona próbki rękodzieła o dokładnie znanej dacie do 30 laboratoriów. Tylko 7 dało wyniki zadowalające!

Wielu faktów tego rodzaju nie podaje się do publicznej wiadomości. Zasadę stosowaną przez karbonistów streszcza M. Winter znamiennymi słowami: „Jeżeli datacja C-14 potwierdza nasze teorie, umieszczamy tę wiadomość na miejscu widocznym w głównym tekście; jeżeli częściowo sprzeciwia się z nimi, składamy w nocie; ale gdy się sprzeciwia ze wszystkim, kryjemy ją przed wszystkimi".

Na zanieczyszczenia „w zasadzce" szczególną uwagę zwracał archeolog W. Meacham z Uniwerystetu w Hong-Kongu, posiadający prawie dwudziestoletnie doświadczenie w zakresie metody C-14. Stwierdza on, że ten „wróg wiarygodności" jest chytrze ukryty i niezwykle odporny, dlatego też przestrzega, by naukowcy nie lekceważyli procesu przygotowawczego, przede wszystkim zaś nie uważali, że uzyskane wyniki są absolutne. Archeolog E. Nitovska jest przekonana, że jeżeli mamy dziesięć danych, w tym jedno z C-14, ta zaś jest sprzeczna z pozostałymi dziewięcioma, należy bez wahania odrzucić ją, a ponadto zwrócić uwagę na kontekst archeologiczny. Zanieczyszczenie bowiem może nie być wykryte i nieusuwalne żadnym odczynnikiem, przy zastosowaniu nawet działań wysoce specjalistycznych.

Przykłady te i wypowiedzi nasuwają pytanie odnośnie do traktowania próbki całunowej. Okaże się, że to „wędrujące przez wieki" płótno, wystawione na wiele czynników zanieczyszczających, łącznie z „radioaktywnymi pasożytami", zostało potraktowane jak każdy inny - a może gorzej - przedmiot z przeszłości, w całkowitym oderwaniu od całego kontekstu nie tylko archeologicznego, ale naukowego. Będzie to nie „jeden" sprzeczny wynik przeciwko „dziesięciu" - jak pisała E. Nitovska -lecz jeden przeciwko wielkiej liczbie danych naukowych, o których „mówi wizerunek" i które „ujawnia tkanina". Właśnie tkanina.