Człowiek z Całunu

Jedną z najważniejszych czynności ekipy śledczej na miejscu zabójstwa jest wykonanie zdjęć fotograficznych ofiary. Mają one nie tylko znaczenie dowodu zbrodni, lecz służą do odtworzenia przebiegu wydarzenia w procesie dochodzenia.

Z chwilą wykonania fotografii wizerunku z Całunu, specjaliści z medycyny sądowej otrzymali niezwykły dowód wykonania wyroku śmierci przez ukrzyżowanie. Na podstawie tej fotografii można wysnuć wnioski o traktowaniu Skazańca przed śmiercią, o Jego zachowaniu na krzyżu, o przyczynach pośrednich i bezpośrednich zgonu, a także sposobie pochówku. Tę niezwykłość powiększa fakt, że fotografia ukazuje martwe ciało z wierzchu i od spodu. Takiego ujęcia nie uzyskałby żaden fotograf z ekipy śledczej na miejscu zabójstwa.

Przedmiotem zainteresowania specjalistów z medycyny sądowej, chirurgów, lekarzy wielu specjalności, a nawet psychologów, jest nie tyle wizerunek oryginalny na Całunie, co jego negatyw fotograficzny. Za wyborem tym przemawia kilka względów. Przede wszystkim klisza ujawnia informacje z tkaniny ledwo widoczne gołym okiem lub prawie niewidoczne. Ponadto cały ten wzmocniony obraz negatyw fotografii przekazuje w pozytywie, za wyjątkiem krwawych wycieków i ran. Jeżeli następnie z tego negatywu pozytywowego zrobimy odbitkę, otrzymamy pozytyw negatywowy, czyli czarno-białą odbitkę "kolorowego" wizerunku na Całunie, uwydatniającą jego negatywowość.

Fotografie wizerunku na Całunie są swoiście dokładne, tak że dla specjalistów z medycyny sądowej, chirurgów i anatomistów stanowią doskonały materiał badawczy, zaskakujący swoim realizmem i szczegółami. Jak już zaznaczyliśmy, do 1969 r. ich prace opierały się na zdjęciach czarno-białych, następnie również na kolorowych, trójwymiarowych i kodyfikowanych. Nie na tym koniec. Ich odczytywanie wspierały bezpośrednie dane, uzyskane z badań tkaniny. Cały ten ogromny materiał wykorzystamy tylko w maleńkiej części po to, by poznać Człowieka z Całunu.

Na samym początku uderza fakt oczywisty. Dane te są zgodne z opisami ewangelicznymi. Jest to zgodność specyficzna, ponieważ to, co mówi całunowy wizerunek uzupełnia ogólne sformułowania przekazu biblijnego. Są to szczegóły nie przekazane przez Apostołów i pierwszych chrześcijan, zapoznane i nieznane. Ewangelie ograniczają się do podania istoty tego, co się działo, prawie bez żadnych szczegółów. Oto przykłady:

Jeden ze służby tam stojącej wymierzył Jezusowi policzek... (J 18, 22); Wtedy zaczęli plwać na oblicze Jego i bić Go pięściami, a inni policzkowali Go... (Mt 26, 67); Wówczas Piłat wziął Jezusa i ubiczował. A żołnierze uplótłszy koronę z ciernia, włożyli na Jego głowę... (J 19, 1-2); I dźwigając krzyż dla siebie wyszedł na ono miejsce, które się nazywa Kalwaria... Tam Go ukrzyżowali (J 19, 17-l8); Zawoławszy głosem wielkim, skonał (Mk 15, 37); A jeden z żołnierzy włócznią otworzył bok Jego... (J 19, 33).
 
Opisy zdjęcia z krzyża, owinięcia w prześcieradło, złożenia w grobie i znalezienia w tymże grobie samych płócien, są podobnie zwięzłe.

Wizerunek na Całunie cały ten opis wydarzenia w Jerozolimie i na Golgocie uzupełnia szczegółami, obejmującymi dane z przebiegu traktowania Skazańca za życia i jego stan ciała po śmierci. Jest po prostu unikatową "fotografią" owego wydarzenia, cenną nie tylko dla wiernych chrześcijan, lecz również dla nauki. Występuje tu wzajemna służebność. Uznanie przekazu ewangelicznego pomaga naukowcom w odczytaniu wizerunku, ich zaś wyniki badań pozwalają przekonać się naocznie ludziom wierzącym, "jak" Chrystus cierpiał i "jak" wyniszczył się aż "do końca" (J 13, 1).

Postawienie pierwszej diagnozy nie stanowiło problemu. Człowiek z Całunu został ukrzyżowany przez przybicie do krzyża gwoźdźmi. Rany po nich widoczne są na przegubie lewej dłoni i w stopach. Obydwie kończyny górne złożone są na wierzchu ciała tak, że krzyżujące się dłonie zakrywają podbrzusze i krocze. Kończyny dolne wyprostowane. Pod zarysem stop kończy się prześcieradło.

Specjaliści z medycyny sądowej są zgodni co do wniosku, że wizerunek całunowy ukazuje martwe ciało, ale nie wskazuje na jego rozkład. O bezsprzecznej śmierci mówi rana w prawym boku, spowodowana ciosem włóczni, której grot dotarł do serca i przebił je. Nie było to potrzebne, ponieważ Skazaniec już nie żył. Z rany boku wypłynął płyn w stanie dekompozycji swojej struktury: "krew i woda" (por. J 19, 34).

Lekarze jednak nie są zgodni co do przyczyny śmierci w szczegółach. W ostateczności spowodowało ją ukrzyżowanie, ale przyspieszyły zgon czynniki drugorzędne: katowanie Skazańca przed i po wyroku. Mówi o tym nabrzmiała i pokaleczona od uderzeń twarz, ślady biczów na całym ciele z przodu i z tyłu, krwawe wycieki spod korony cierniowej na głowie. Patrząc na plecy dostrzega się dwa krwawe obrzęki. Są to miejsca, których skórę tarła poprzeczna belka krzyża. Wszystkie te działania i czynniki przyspieszyły śmierć Człowieka z Całunu. Zostały one uwzględnione i rozpatrzone w świetle najnowszych osiągnięć w medycynie, również w świetle wyników doświadczeń elektrokardiograficznych i zmian fizjopatologicznych fazy przyspieszenia podczas lotów kosmicznych. Ale o tym - za chwilę.

Już pobieżny - lecz uważny - rzut oka specjalisty może z całą pewnością stwierdzić to, co orzekł prof. dr R. Bucklin: "Każda z ran pozostawiła właściwe jej ślady. Każda krwawiła w sposób odpowiadający naturze danego zranienia. W każdym wypadku kierunek wycieku krwi zgodny był z prawem ciążenia". Gdy to powtarzające się "każda" zamienimy w liczbę, otrzymamy około 600 urazów! Rozpatrzymy te najcięższe i najbardziej charakterystyczne, z punktu widzenia medycznego i pod kątem ich związku z opisami ewangelicznymi.